Pierwsza sesja w życiu... Jest jak opowiadali: mało snu, dużo czekolady, chwile zwątpienia i euforii, ale na razie powoli i do przodu. Mam jedną poprawkę:( Liczyłam, że tak nie będzie ale pan doktor widocznie uznał, że nadmiar szczęścia szkodzi. No, nic... Trzymajcie za mnie kciuki!