Tak właśnie wyglądał nasz camping od środka :D Nie wiem który to był dzień pobytu, ale na pewno spędziłem go na kacu, a później znów wspomagając mój organizm procentami wyrównałem poziom samopoczucia do dobrego :) Piwa mi w ogóle nie wchodziły, za to wódzia mmmm pycha :D