no więc tak. w sobotę było super. towarzystwo nie upiło się tak jak w zeszłym roku.
może dlatego, że mieli świadomość istniejącego ultimatum:
1. stoczyć się po schodach na dół, aż do Waldiego
2. zejść jak ludzie
a największy cyrk był, kiedy Karol i Łukasz zaszyli się w pokoju.
no tak, dobra kryjówka i tyle.
potem wszyscy poszliśmy z Szogunem na spacer.
i to był hardcore, bo Szogun to byczy owczarek kaukazki i jak mnie pociągnął,
to wpadłam prosto w krzaki.
na dodatek było ciemno jak w d... trumnie.
ale to nic dziwnego, zazwyczaj o 1 w nocy jest ciemno.
dziwne jest to, że o tej godzinie wzięliśmy psa na spacer.
a później, to nie pamiętam co się działo.
xP
Użytkownik mloda79
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.