"Prawdziwej miłości nie odkryjesz, bez odbierającej spokój długotrwałej tęsknoty..."
Tyle czekania i obaw. W końcu się doczekałam... i... i... było tyle nerwów. A teraz, teraz po tym "spotkaniu" czuję się taka bezczynna i nie wiem co robić...
Boli jeszcze bardziej. Chciałam Cię zobaczyć ale nie tak...
Po co zadajemy sobie jeszcze więcej bólu? Nie wiem... i chyba sama siebie nie rozumiem. Jestem zła! - główie na siebie.
"Łza spada z oka, na policzku błyszczy. Usta zamknięte, Ty patrzysz i milczysz..."
Nie potrafię się pogodzić z tym wszystkim i napewno tego tak nie zostawię.
Boję się, lecz to czego się boimy jest najwięcej warte...
"- puk ! puk ! - kto tam ? - miłość . - wypierdalaj ! - dlaczego ? - bo kurwa ranisz...
Bardzo teraz potrzebuję wsparcia, tylko gdzie go szukać...?
I tak Cię bardzo kocham wiesz...? :*