czekasz długimi latami na jednego człowieka i tracisz wszystkie najpiękniejsze chwile, które mógłbyś przeżyć, mijają cię twarze, które mogłyby okazać się tymi najwierniejszymi i dającymi Ci radość, ślepo wierzysz,że kiedyś przecież wróci tymczasem los dobiera ci to co znajduje się pod ręką i wystarczy najdrobniejszy gest byś trzymał dobro w dłoni, nie zdajesz sobie sprawy,że najlepszy okres w życiu ucieka ci sprzed nosa,bo przecież jesteś pewny, że nie ma nic lepszego od tego, co odeszło, aż w końcu dociera do ciebie, że czasu nie cofniesz, nie przeżyjesz tego drugi raz i nigdy nie wróci, uświadamiasz sobie,że straciłeś po drodze wszystko co dziś mogłoby zastępować definicję szczęścia, ale mimo wszystko,czekasz, bo lubisz się niszczyć.
czasami musimy przestać analizować przeszłość, przestać planować przyszłość, przestać zastanawiać się co tak naprawdę czujemy, przestać decydować rozumem co chce czuć serce. czasem musimy po prostu powiedzieć sobie 'niech się dzieje co chce' i iść dalej.
bo w życiu przychodzi taki moment, że drugi człowiek staje się dla ciebie wszystkim.
to takie straszne ile tak naprawdę można na kogoś czekać.