uwielbiam przesypiać cały dzień...po nieprzespanej kolejnej nocy :)
6.30 pobudka...ta religia wcale mnie nie motywuje, kto układał ten plan? Chyba nie pomyślał... :D
Bolą mnie wszystkie mięśnie...
Ale łóżko, sen, kakao, film wszystko rekompensuje :)
No, a jutro już sobie nie pośpię.
Aaaaaa!
No przecież, że nie pośpię...