wracam jak mi zle. wygadac sie nikomu. nikomu konkretnemu, nieznajomemu, komukolwiek. nikomu. zaluje usuniecia poprzedniego bloga. wiedzialabym jak gleboko juz jestem, znow tone w samej sobie. pamietam moje wlasne 'nic'. nie chce do tego wracac. do braku nadziei. do braku emocji. nie wiem kim jestem. wiem, że boję się siebie. tego co jest we mnie. złości. gniewu. nienawiści. naiwności. rok przerwy. pol roku. miesiac. znow wróciłam do bólu. żeby nie zniknąć. reanimacja. nienawidze siebię za to. nie potrafię inaczej. potrzebuję pomocy. rozmowy. nie potrafię rozmawiać. chcę. milczę. czasem potrzebuję pomilczeć. kazdy powinien potrzebować. z kimś.
tesknie za uciekaniem od siebie.
nie wiem czego chcę. nie chce wiedziec. nie wiem jak się czuję.
potrzebuję stabilizacji. nie pamietam jak to jest. wtedy czuje sie niestabilnie. robie wszystko, zeby bylo inaczej. szukam dymu. czy mozna czuc sie stabilnie w chaosie? jesli codziennie wstaje o 7.00 to stało sie to normalne. czy to jak się czuje jest moja normalnoscia? smutno mi. nie wiem czemu. bez przyczyny. przyzwyczailam sie do smutku. jest stabilniejszy od 'normalnych' dni. potrafię udawać, usmiechać się, gadac bez ładu i składu o byle gównie. jednak nie zawsze i nie przed wszystkimi. żyje w pudelku. ciasnym, niewygodnym, jednak bezpiecznym pudelku. boję się z niego wyjsć.czuje strach. za drzwiami. za plecami. blisko.
chcę się otworzyć.
boje sie zyc.