Wszystko się zjebało. Chyba nadszedł czas na uporządkowanie pewnych spraw w swoim życiu. Niektóre niby błache decyzje, zaważyły o przebiegu kilku chwil mojego życia. Chujowy wieczór. Jeden z nielicznych, które miałem. Myślałem, że bycie dupkiem sprawi, że to wszystko będzie łatwiejsze. Bo w końcu dupek bez uczuć niczego nie czuje, ale jak pozbyć się tych pierdolonych uczuć, które manipulują każdą Twoją myślą, słowem, czynem...czasami łatwiej byłoby nie czuć nic. Być obojętnym na to wszystko co się dzieję i najzwyczajniej mieć to w dupie. Wygórowane ego często sprowadza na samo dno, z którego później nikt Cie nie wyciągnie, bo dlaczego ktoś miałby to robić? Po tym jak Ty traktowałeś ich z góry? Musieliby być naprawdę głupi. Dzisiaj zrozumiałem jedno...nie warto starać się o kilka, bo żadnej nie dasz całego siebie i przez to stracisz wszystkie. To tak jakbyś kupił cały kufer ze słodyczami, które najbardziej lubisz i z każdego bierzesz po trochu bo na żaden nie możesz się zdecydować. Z każdego słodycza bierzesz kawałek...na każdym zostawiasz swój ślad...myślisz, że biorąc z każdego jeden kęs jesteś w stanie się napełnić, ale tak naprawdę to gówno prawda, bo mieszając wszystkie słodycze na raz jest Ci nie dobrze, chce Ci się rzygać...boli Cie brzuch i nie masz z tego nic pozytywnego, mimo, że przez chwilę byłeś w niebie, ale czy było warto? Kurwa...mam tylu przyjaciół ,znajomych a wylewam się na jakiejś durnej notce, której i tak pewnie nikt nie przeczyta. Nawet nie jest mi lepiej. Idę spać. Oby jutro było lepsze.