No to ogólnie ta sprawa już się wyprostowała, bo jest po "wielkim związku" i bardzo się cieszę z tego powodu. Niby to tak głupio się cieszyć z czyjegoś nieszczęścia, bo wkońcu jednej ze stron mogło być przykro z tego powodu, ale jak dla mnie, to ten związek i tak nie miał przyszłości.