Bo czasem jest tak, że wołasz o pomoc, ale robisz to na tyle dyskretnie, że nikt nie zdaje sobię z tego sprawy. W taki sposób nigdy nie otrzymasz pomocy. Autoagresja nierozwiąże sprawy. Problem będzie się nasilał, bo im głębiej w las tym więcej drzew.Czasem wystarczy z kimś pogadać. Czasem wystarczy jedna łza. A czasem to wszytsko jest za mało. Podejmujesz pewne decyzje, robiąc to pod wpływem emocji, to jest twoja reakcja. Trzymasz się postanowienia, nie koniecznie mądrego, niekoniecznie mającego dobry wpływ na twój stan psychiczny, ale to robisz. Wpędzasz się w te same problemy. Te same myśli w kółko zaprzątają ci głowe. Z nikim o tym nie rozmawiasz, bo przecież to już było. Ile można słuchać o tych samych problemach ? Więc radzisz sobie swoimi sprawdzonymi metodami. Działają tak jak zawsze, jest dobrze. Ale jak zwykle potrzebujesz więcej i więcej. Znów wpadasz w bagno i tym razem chcesz już tam zostać. Bo tak jest łatwiej. O wiele łatwiej. I wiesz, ze tym razem sie nie cofniesz, kiedy się wystraszysz. Przekroczysz granicę. Moża poza granicą dopadnię cię strach, ale nie przez każdą granicę da się wrócić. Brniesz dalej. Szukasz kolejnej granicy. Znów ją przekraczasz. Jest świetnie. Wiesz co cię czeka i tego chcesz, nie boisz się tego. Nie potrzebujesz już rozmowy. Nie potrzebujesz już pomocy. I przebiegają ci przez głowe miliony myśli. Śmiech. Radość. Żal. Zazdrość. Smutek. I czasem w tym momencie pieprzysz swoją dumę - zwracasz się o pomoc. Dostajesz ją i wiesz, że następnym razem posuniesz się jeszcze dalej. Bo teraz już wiesz, że strach to tylko myśl, a myślami łatwo się manipuluje. Wychodzisz z tego wszystkiego, ale bez happy endu. Psychiczne blizny są najgłębsze, bolą najmocniej, zostają na zawsze. Nie każdy ma tyle szczęscia. Bo czasem tak jest, ze wołasz o pomoc z całego serca i jej nie dostajesz.
Inni zdjęcia: Zachodzi słoneczko nad jeziorem halinamLake quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24