Moja stara porcelanowa lalka ze strychu.
Wczoraj w nocy, 00:59.
On pomógł mi rozszyfrować mnie.
Zastanawiałam się nad tym przez połowę mojego życia.
Opowiedziałam Mu to wszystko.
Kompletnie pogubiona i zdezorientowana.
I pełna sprzeczności.
A On po prostu postawił diagnozę.
Jedno proste zdanie.
To zdanie wyjaśniło mi, na czym polegają moje uczucia.
I dlaczego sobie to wszystko robię.
I jaka jestem.
Czego tak naprawdę potrzebuję.
I bez czego nie mogę żyć.
Normalnie funkcjonować.
To wyjaśniło mi wszystko.
To, czego nie mogłam zrozumieć przez kilkanaście lat.
On zna mnie lepiej, niż ja siebie.
Czytam: Rozmowy z alkoholikami.
Słucham: Hole - Babydoll.
Myślę: O. Kurwa.
17 dni.