Się wróciło z wycieczki... Podsumowując - była chyba najlepsza... Mimo "publicznego"prania brudów( mimo naszej woli, nie obyło się nawet bez chłopaków z KRANCZIPSAMI na balkonie), z którego potem miałyśmy z dziewczynkami niesamowitą beczkie, jest wszystko dobrze. Chyba zaczęliśmy od nowa. W każdym bądź razie lekko mi na sercu, że wszystko się wyjaśniło. I że all było dobrze jak chyba jeszcze nigdy w życiu.
Tereska oczywiście wk***ca z tym bezsensownym łażeniem, no ale każdy ma jakieś zboczenie...
Żarcie i prysznice to największa porażka, no ale w NAGRODE panie dostały piękny prezent pożegnalny od nas A no i rozpieprzony stół na dyskotece też był good... A Trzosi jak zwykle niezawodna
No i powyłabym jeszcze z wami dziewczyny... Podarła dupe!!!
Zabiore Cię...wlasnie tam...
Gdzie jutra słodki smak
Zabiorę Cię...własnie tam
Gdzie słonce dla nas wschodzi
Zabiorę Cię...własnie tam,
Gdzie wolniej płynie czas
Zabiorę Cię...własnie tam
Gdzie szczęściu nic nie grozi...
Nowa nasza pieśń...
Buziaki dla wszystkich moich ziomków