Nu wiec jestem chora, umieram wrecz kazdego dnia ale to chyba jak zawsze, zadna nowosć z reszta.
Jak i zewnetrznie tak i wewnetrznie jest zle, moj stan psychiczny doprowadził sie do najgorszej postaci jaką jest sama świadomośc ze ni mozna miec kogoś tylko dla siebie, oddało by sie mu cały swiat ni zwarzajac na nic.
Miłość? ni ja w te bajkni ni wierze ... a moze, troche dziwne uczucie ale jednak wciaz przystaje przy swoim.
Krecąc sie tak w okół siebie hpsajac tu i hopsajac tam chyba z wiekiem zaczne robic sajgonki
jak araby w kebabie, przynajmniej byde najedzona.
zdj z Kamerki zawsze spoczi wygladam jak facet ok!
pozdro pocwicz, daj paluszki O__O