Kolejny tydzień szkoły już za mną. Powoli oswajam się z pewnymi rzeczami. Mam nadzieje, że idzie mi coraz lepiej. Mam też cichą nadzieje, że nic ani nikt tgo nie popsuje. Stwierdziłam, że mój Kochany JACUŚ ma 100% racji. Nie ma co zawracać sobie głowy nie potrzebnymi rzeczami. Nie sądziłam, że po tak zrywtym dniu, możan mieć tak bekowy dzionek. Nie zapomne tego jak na dzisiejszej biologii było śmiechowo. Niktne umie czytać z taką prędkością jak ja. Zawsze można dostć ADHADE i klaskać na holu z byle powodu. Nikt nie jest wstanie mnie zrozumieć, nawet sama nie jestem w takim stanie. Ale cóż trudno zrozumieć taki bałagan w głowie. Muszę chyba sobie wszystko uporządkować i pozałatwiać pewnie sprawy.
Dziękuje za wspacie moim dziewczynką w tych dnich totalnego doła. Pauluś była nawet gotować dać swój policzek, abym miała kogo walnąć. DZIĘKUJE WAM KOCHNE MÓJ JACUŚ I MOJA PAULUSIA;* NIE WIEM CO BYM BEZ WAS ZROBIŁA<3 KOCHAM WAS Z CAŁEGO SERCA <3<3<3<3;*