ehee już mi czacha dymi, już nie mogę się na niczym skupić faaajnie. ja chcę pójść na zabawę, mam już tego dosyć, uprzykrzyło mi się, chce w końcu normalnie chodzić. stres, a w sumie lęk mnie zjada cholernie, już chce być po nooo. dajcie piątek to będzie luks. tym którzy muszą teraz mnie i moją gorszą stronę charakteru znosić szczerze współczuję i podziwiam za to, że wytrzymują, ale luziik jak wszystko dobrze, sprawnie pójdzie i szybko to wrócę do normy już niedługo, siems!