gdy spojrzysz na mnie...
mowisz sobie.. mila latwa dziewczynka..
ja nie jestem taka..
nie bd pieskiem na zawolanie dla kazdego..
nie bd.. na komendy..
ja poprostu tak nie chce i nie moge..=(
mam wrazenie ze wszytsko sie niedlugo skonczy?! =(
boje sie tego..
i to cholernie...
czy cos sie psuje?
czy nie widzisz ze wolam o pomoc?!
nie mozesz wyciagnac pomocnej dloni?
gdy ja tej pomocy najbardziej potrzebuje?
czasami nie rozumiem tego zasranego zycia?
czasami mam wszytskiego dosc..
dlaczego tak jest?
" Życie to nie bajka.. i nie zawsze jest w niej HAPPY END "