Nie było mnie tu jakieś sto lat chyba...
Ale od zakończenia roku tyle się działo, najpierw matury potem zaczęły się wakacje i wiadomo jak to jest na nic nie ma czasu. ;)
Mam wrażenie, że od zakończenia roku przeprowadziłam w swoim życiu taką małą rewolucję. Dzisiaj w końcu miałam czas, żeby to wszystko przemyśleć, bo to chyba mój pierwszy dzień w całości spędzony w domu...
I tak sobie myślę, że dzięki temu jestem szczęśliwsza i wszystko jest bardziej uporządkowane. Czasem całkowite odcięcie się od czegoś jest jedynym rozwiązaniem na to aby się z tym pogodzić... Nie wiem czy jestem przekonana do tego co tu pisze ale podobno każda zmiana jest dobra, a na pewno lepsza niż tkwienie w martwym punkcie. Żeby zacząć nowy etap trzeba najpierw zamknąć stary albo kilka starych etapów nałożonych na siebie... ;)
Pozdrawiam! ;)
'There was a time you said you really loved me,
You turned every stone that you could just to know that you got me.
Than I find I'm not your one and only.'