Revlon to podkład, który miał chyba każdy. Jest to pierwszy podkład, który mi pasuje i który zdenkuje. Uwielbiam w nim żółte tony i krycie. Jednak ideałem nie jest, bo po jakimś czasie się ściera i nie do końca pasuje mi jego wykończenie. Poza tym denerwuje mnie fakt, żeby go nałożyć to trzeba mieć idealnie wypielęgnowaną twarz... Zapomne nałożyć kremu na noc, a rano o revlonie moge już zapomnieć. No nic, szukam dalej swojego ideału:)