po wycieczce do Białego, należało odpocząć, a że Martyny urodziny wypadały tej nocy po 12 to zebraliśmy się u Krystiana :> party jak widać, biedna pupka Bubi :P 2 szoty jack'a, dwa szoty wódki, coli do zabarwienia i drin gotowy xD no i słynny Krystianowy śpij u mnie :D ostatni raz. Tak w ogóle to reszty pisać nie będę. Bloga i tak trzeba ocenzurować :]
no i tęsknie Martyno,
teraz przynajmniej możemy
duuuuużo telefonować