trochę mi się chronologia zachwiała, a to przez wyjazd Bubi i w ogóle. Heh, w sumie wszystko mi się zachwiało przez wyjazd Martyny, ale to chyba nie jest ani miejsce ani czas żeby się na ten temat wylewać.
lubię to zdjęcie bardzo, wtedy policyja chciała nam już prawie mandaty lepić ;) uratowało nas umiejętne odciąganie mundurowych od pomysłu dmuchania w balonik xD
Nasza niebieska inteligencja nie zauważyła, że mam otwartego szampana w torbie,a Sylwia aka Sylcia (na zdjęciu) na pożegnanie rzuciła 'buźka, pa' (;
Bąbelki skończyłyśmy gdzieś za budynem (same z Pysiaczkiem) spacer do babki (pozdrawiam z tego miejsca) no i brama, a tam tańce i 'kolorowych jarmarków!' i 'ratatatata' w wykonaniu Sylci co doprowadziło do upuszczenia mikrofonu na ziemię ^^ Lubię z nimi, och lubię.