czuję się jak obgryzione do ogryzka jabłko.
-Wiesz? Nie nawidzę jej.
-Napewno się zmieni będzie dobrze.
-To nic nie zmieni. Była kiedyś taka historia. Chłopiec za każdym razem gdy kogoś zrani , miał wbić gwóżdź w płot , a gdy zrobi dobry uczynek wyciągnąć jeden gwóźdź...
- Naprawiał grzechy... To dobrze.
-Nie...
-Jak to?.
-Dziury w płocie zostały...
-Odpowiedział tylko ciszą i dziwną miną w stylu (fakt.)
-Czy Ty tez będziesz taka?
-Nie chcę...
-ale.?
-Mam coraz częściej wrażenie ,że każda taka jest.
-Znaczy , że będziesz dziurawić ludzkie serca i zadawać im ból?
-Nie chchcę...
-ale.?
-Tak mnie wychowano. Tego się nauczyłam. Nawet gdybym chciała..a uwierz ,że nie wiesz jak bardzo chcę...
nie będzie inaczej...
-Rozumiem chcesz być sobą ...
-Nie... To nie jestem Ja. Życie i ludzie Mnie na taką zmienili...
nie była bym taka ...