Paweł tego dnia w szkole jest bardzo zestresowany. na przerwach nie odzywa się ani słowem, nawet nie kłóci sie z Kaśką, jak to miał w zwyczaju. Asia martwi się co mu sie stało, ale on zapewnia że nic mu nie jest. Na ostatniej lekcji mamy matematykę. Wyjątkowo nudny temat, pani coś tłumaczy, Asia bawi się stronami podręcznika. I w pewnym momencie zauważyła małą kartkę która jest zapisana nie jej pismem. Czyta : " Spotkajmy się po lekcjach za szkołą. Proszę. P. "
Asia z niecierpliwością czekała dzwonka, nie powiedziała jednak dziewczynom o liściku, bo bała się że pójdą za nią. W szatni ubrała się w pośpiechu i wybiegła za szkołę bez pożegnania z dziewczynami. Kiedy zobaczyła że Paweł siedzi pod jednym z drzew, zarumieniona po biegu usiadła niedaleko niego i czekała aż coś powie. On milczał przez chwilę. Przysunął się blisko niej, niemal stykali się nosami.
" Jestem już pewny. Kocham Cię Skarbie. Ciągle myślę o Tobie. Gdy wstaję rano wszystko jest takie .. piękne, bo wiem że Ty też mnie kochasz. Chcę być z Tobą już na zawsze. " Powiedział to z powagą i uczuciem w głosie. Po jej policzku spłynęła łza. Paweł zaniepokoił się i spytał " powiedziałem coś nie tak? Dlaczego płaczesz?" Odpowiedziała : " To łza szczęścia Kochanie " Złożył delikatny pocałunek na jej ustach. Oboje marzyli aby ta chwila trwała wiecznie ...
Krople deszczu zmusiły ich do zakończenia pocałunku. Paweł zdjął swoją bluzę i założył ją Asi na ramiona. Pobiegli pod dach, bo nie chcieli się jeszcze rozstawać. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, mieli wiele wspólnych tematów. Co jakiś czas zmieniali pozycje. Raz on trzymał głowę na jej kolanach, raz ona na jego ramieniu. Może minęły 2 godziny ? może 5 ? W swoim towarzystwie stracili rachubę czasu. Kiedy rozmawiali akurat o swoich marzeniach i kiedy Paweł bawił się wilgotnym kosmykiem włosów Asi, zadzwonił telefon. Okazało się że to zamartwiająca się o nią mama, okazało się że 2 godziny temu powinna być w domu. Nie bała się o to że dostanie szlaban na wszystko, tylko o to że rozstanie się z Pawłem. On jednak pocieszył ją uśmiechem, przytulił ją i powiedział " jutro dokończymy naszą rozmowę ? tutaj ? po lekcjach ? " po tych słowach odprowadził ją do parkingu, na którym czekała na nią mama .
komentujcie , klikajcie , dodawajcie ; *
odwdzięce się ! : *