Moja tajemnica 34
Wtuliłam się w niego tak jak zawsze robiłam, żeby być blisko niego.
-Zostaniemy tutaj dzisiaj-zapytałam nie odsuwając się od niego nawet na centymetr
-Ale nie jest jeszcze wszystko wykończone.
-Noi co. Ja chcę zostać tu.
-Nie odpuścisz.
Pokręciłam przecząco głową i zaśmiałam dając mu buziaka w żuchwę, bo wyżej nie sięgałam. Po chwili odsunęliśmy się od siebie i poszliśmy do salonu gdzie usiedliśmy na kanapie. Czułam, że teraz może się w końcu wszystko ułożyć i będziemy razem szczęśliwi. Krystian jak zawsze leżał głową na moich kolanach, a ja bawiłam się jego włosami. W pewnej chwili usiadł i spojrzał na mnie.
-Kto to jest w ogóle ten Sylwek i dlaczego on do ciebie zarywał? Powinienem mu pokazać gdzie jego miejsce.
Roześmiałam się w głos jak przypomniałam sobie moje spotkanie z nim i próby zarywania.
-Oj kochanie, kochanie. Ten Sylwek to nowy kolega Ksawerego i reszty, doszedł do nich do klasy. A zarywał do mnie jak oprowadzałam go po mieście, ale nie martw się, bo od razu zbyłam jego zaloty.
-I tak powinienem obić mu mordę.
-Ale tego nie zrobisz.
-Niby, dlaczego?
-Bo ja cię proszę o to.
Mój chłopak coś powiedział jeszcze pod nosem, ale przystał na moją prośbę. Chwilę posiedzieliśmy w salonie, ale przerwał nam dzwoniący telefon Krystiana
-tak?
-Gdzie jesteście?! Masz natychmiast odwieźć Anetę do domu, bo jak cię spotkam to nie poznasz siebie po tym spotkaniu!! Pamiętaj, że trenowałam sztuki walki!
-Nie tak bojowo siostra.
-Daj mi Anetę i to już!
Krystian zasłonił na chwilę telefon i powiedział mi, że to Lisa, która chce go zabić za wywiezienie mnie. Wzięłam od niego telefon i wyjaśniłam przyjaciółce, że jest wszystko ok. i jutro pogadamy.