Ja pierdole..
Przeraża mnie to wszystko. Trzecia gimnazjum. Egzamin.
Teraz moim jedynym największym marzeniem jest dostać się do wybranego przezemnie liceum.
Ale, żeby się dostać muszę mieć pasek i dużo punktów.
Boje się że nie poradze sobie.
Więc postanowiłam się szykować do konkursu z biologii. Miałam tydzień na nauczenie się materiału jaki dała nam Pani.
Tak mi się wszytsko pierdoli, że jakaś porażka. Miesza się itd.. Nie wiem, może to ze zmęczenia. Może dlatego,
że tak odkładalam tą nauke na potem, bo wracałam zmęczona po dniu spędzonym w szkole.
Dziś miałam 5h więc myślałam że cały wieczor bede sie uczyć biologii, ale jestem zmęczona nie całym dzniem, a TYGODNIEM.
Porażka.
Nawet jakbym się dostala, to boje się że sobie nie poradze.
Przez to że przesrałam 1 i 2 gimnazjum..
wg nie rozumiem tego, jak 15-16 latek może podejmować tak ważne decyzje, jak gdzie i na jaki profil do liceum?
skąd ma wiedzieć, co chce robić, w czym jest dobry itd?
owszem, są tacy co wiedzą.
ale mnie osobiście strasznie przeraża przyszłość..
edit:
2 kawałki pizzy..
jutro zakupy z mamą.
ehhhhh.