Siemano ! :D Będę tu pisać moje teksty , zapraszam do oceniania :)
Rozdział 1.
OLGA.
Miała na imię Olga i 14 lat. Prowadziła normalne , spokojne życie aż do pewnego dnia...
Był to sobotni wieczór bodajże 13 września wieczór jak zawsze , rodzice w pracy , byłam sama w domu.Serfowałam po internecie , gdy nagle zepsuł się kopmuter. Byłam jedynaczką , a że takie rzeczy zdarzały się dosyć często miałam już w tym wprawę.Ubrałam buty i zeszłam do piwnicy w poszukiwaniu śrubokręta.Jednak go nie znalazłam , coś innego przykuło moją uwagę...zobaczyłam swego ojca posiniaczonego , zwisającego na sznurze.. NIe mogłam w to uwierzyć, wpadłam w kopletny chaos , upadłam na podłogę i przez jakiś czas tak siedziałam. Patrzyłam na niego, wiedziałam , że nie ma już dla niego ratunu , widziałam to po jego twarzy. Poszukiwałam na niej choćby cienia życia. Zdawałam sobie sprawę co powinnam teraz zrobić , jednak nie mogłam wstać , nogi odmawiały mi posłuszentwa. Przecież to nierealne , mój ojciec - biznesmen z własną firmą , kochająca rodzina.. On nie mógł tak poprostu odejść , nie to niemożliwe... Nie potrafiłam dopuścić do siebie tej myśli. Usłyszałam trzask otwieranych drzwi na górze , to napwno mama wróciła z pracy. Jak miałam isc i powiedziec matce o tym co się stało ? Podejść jak gdyby nic i powiedzieć : "Mamo tata powiesił się w piwnicy " ? Słyszałam jak mama wywołuje moje imię , musiałam stąd isć.Powoli , krok po kroku , pokonywałan schody dzielące od mamy.
Chciałam jak najszybciej znaleźć się w jej ramionach , jednak dreszcze całwgo ciała nie pozwalały jej na szybsze tempo.Wkońcu dotarłam na ostatni schodek i wyszłam z piwnicy.
Mama akurat parzyła kawę w kuchni.
- Mamooo - zaryczałam
-Tak córeczko ? - Dorota Karczewska odwróciła się i odrazu do mnie podbiegła - Kochanie cos ię stało ? Czemu płaczesz ?
- Mamo - zawyłam jeszcze głosniej - Idź do piwnicy.
-Ale po co mam iść do piwnicy ?
- Idź.
Mama powaznie poruszona zeszła szybkimi krokami do piwnicy. Co też ujrzała tam jej córka , że doprowadziło ją do takiego stanu ? Zabrakło jej tchu..dotychczas takie rzeczy widziała tlykow filmach.NIgdy nie wierzyła , że taki koszmar może miec miejsce w jej życiu.Mariusz zwisał bezradnie na sznurze. Kobieta podeszła do niego , spojrzała w jego oczy , były martwe. Wróciła na górę , z pustymi oczami , zadzwobiła po pogotowie i policję. Ja nadals iedziałam na podłodze i płakałam. Mama usiadła obok i chciała mnie pocieszyć.Po chwili przekonała się , ze to zbędne , obydwóm nam właśnie załamał się świat. Siedziałyśmy pogrążone ze swoimi żalami i smutkiem , czekając na służby.
***