Więc w piątek byliśmy na biwaku Tzn. rano na koniach, bo o 10:00 trening. Ja na Gejzera a Hanka na Halicza no i Klaudia na Nobelstara. Jazda była ujeżdżeniowa iż gdyż ja z Klaudią dzień wcześniej skakaliśmy a w sobote zawody jechaliśmy
No i ogólnie Halicz pod Hanką się strasznie spoocił. Masakra. Mało brakowała aby mu piana "wyszła" xD No i Hanka musi sobie na niego wytok załatwić. Tzn. Doczepić, bo ja mam wytok "kucykowy". Chociaż Halicz wcale takim kucykiem nie jest
Nie wiem ile on może mieć ... Na pewno wyżej niż 150 cm w kłębie. Ale mniejsza. Ogólnie w trakcie jazdy też głośno muzyka była puszczona. Hue hue. Nawet fajna, więc mi się fajnie jeździło, nie wiem jak Hance
Bo Halicz jej ciagle odskakiwał hahaha. No ale pokłusowała itd. i przyszedł czas na galop. Ogólnie na prawo spoko. Na lewo troszkę gorzej bo się troche męczyła z tym zagalopowaniem. Ale jakoś poszło. Później musiała iść do mnie spać, bo o 5:00 musieliśmy wstać, jeść śniadanie i o 6:00 wyjechać z domu na stajnie. Tak tez się stalo. Wzieliśmy daliśmy śniadanie koniom, wyczyściliśmy, ubraliśmy i zapakowaliśmy ^^ Podróż była krótka (nie to co do Poznania) bo w końcu Margonin nie był daleko
Popaczaliśmy na konkursy minimini LL i mini LL. Było troche dużo osób ,bo w mini LL aż ok.40-50. A w LL - 60. W L-ce jeszcze więcej. Więc masakra była jeśli chodzi o czekanie. Ale daliśmy rade. Miałam stresa przed naszą pierwszą L-ką ale jakoś poszlo. Dobry kon
A Hanka mi luzakowała więc spoko. Jutro ujeżdżenie i wtorek trening. Zapewne też ujeżdżeniowy. Noo to macie dłuuugą notkę. Jakoś nie miałam co robić, więc postanowiłam cos tutaj napisać. Dalej już nie mam co więc zmykam. Teraz muszę się uczyć biologi
A raczej przypomnieć, bo mam nadzieje ,że nie zapomniałam... w końcu to są cztery strony A4. Eh... zobaczymy!
Módlmy się abym niezapomniala.
PS: To są Hanki zdjęcia z biwaku Wiem, wiem sporo ich jest. Ale co. Chciała abym dodała to dodaje. Pozatym to i tak nie wszystkie hihih.
alcia3