Na zdjęciu wiadomo-Mikrus.
Eh,byłam u niego w środę i jeździłam...podobno w niedzielę zrzucił Malwinę... (chociaż,wcale się nie dziwię,że ma jakieś odpały - nawet nie ma porządnego padoku do wybiegania!) ale już niedługo...
Idę do LO prywatnego- katolickiego na 60 % i rodzice są uradowani faktem,że będę codziennie grzeczna,a także moja edukacja będzię polegała na nauce do białego rana :( Ale wszędzie trzeba pracować na dobrą maturę i studia za granicą. Może uda mi się zdać do porządnej publicznej. Wszystko przede mną.