Jakoś tak spontanicznie postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciem z październikowego Dnia Dyni, który organizowaliśmy dla dzieciaków w naszej placówce :D
Super impreza była, mówię Wam! :P
Dobry wieczór :)
Jak chyba już wiecie z poprzednich wpisów, od dłuższego czasu borykam się w swoim życiu z pewnymi trudnościami, co skutecznie torpeduje szczątki mojego dobrego nastroju oraz chęci na częstsze i radośniejsze udzielanie się tutaj...
Nie wierzę, że mogę to napisać, ale już jutro wszystko wreszcie powinno się raz na zawsze rozstrzygnąć O.o
Niezależnie od tego, jaki obrót przybierze ta nękająca mnie od ponad dwóch miesięcy sprawa, niewątpliwie w końcu poczuję wielką ulgę.
Poczuję ulgę, wiedząc, że to już koniec, choć na ten moment zupełnie nie wiem, co ten "koniec" będzie oznaczał...
Przez wiele tygodni dosłownie zżerały mnie nerwy; słabo spałam, zaniedbywałam naukę i pracę, na niczym nie potrafiłam się skupić, notorycznie dopadały mnie podłe nastroje, rzadko kiedy szczerze się uśmiechałam i funkcjonowałam niczym na jakimś autopilocie...
Moje rozjebanie emocjonalne i odklejenie od rzeczywistości w końcu doprowadziły do tego, że na prostej drodze, przy dość dużej prędkości zabrakło mi miejsca na moim pasie i doprawdy spektakularnie rozpieprzyłam lusterko swoje oraz auta jadącego z naprzeciwka -,-
Naprawdę, najgorszemu wrogowi nie życzę, żeby kiedykolwiek dopadł go tak ekstremalny, emocjonalny rollercoaster :')
Teraz, z jednej strony odczuwam wewnętrzny spokój i przeświadczenie, że lada moment prawdopodobnie będzie już po wszystkim, z drugiej strony zaś wiem, że w dniu jutrzejszym wszystkie te emocje, które we mnie siedzą najprawdopodobniej sięgną zenitu.
Wszystko to, co wyżej napisane, w gruncie rzeczy może być zupełnie bezwartościowe dla czytelnika, niemniej jednak dla mojej osoby chyba nie ma w tej chwili niczego bardziej wartościowego niż wyrzucenie tego wszystkiego z siebie właśnie tutaj <3
No, dobra.. dosyć smęcenia.
Jutro po południu wyjeżdżam do Poznania i niech się dzieje wola nieba... ;)
Powoli kończąc swoje wypociny, podzielę się z Wami jeszcze jedną, ciut bardziej przyziemną informacją, a mianowicie taką, że Era zostaje na Dolnym Śląsku już tylko do okolic dwudziestego grudnia, później natomiast przeprowadza się na Opolszczyznę, gdzie niestety nie będę w stanie odwiedzać jej regularnie, o ile w ogóle będę...
Nie ukrywam, że taka decyzja właściciela Ery jest dla mnie sporym ciosem, ale ostatecznie udało mi się z nią pogodzić. Zresztą, raczej nie miałam innego wyjścia ;)
Teraz pozostaje mi rozejrzeć się za nowym konikiem do dzierżawy albo znów rozpocząć intensywne poszukiwania jakiejś sensownej stadniny, gdzie można by było czasem potrenować...
Mam nadzieję, że jeszcze pod koniec bieżącego tygodnia albo przynajmniej na początku przyszłego, będę mogła wreszcie dodać tu jakiś "normalny" wpis i przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego.. oby!
Życzę Wam spokojnego wieczoru, trzymajcie się ciepło w tych zimowych czasach! ;)
https://www.youtube.com/watch?v=16K6H9b7GDc
https://www.instagram.com/nessqart/
29 WRZEŚNIA 2023
12 WRZEŚNIA 2023
21 SIERPNIA 2023
15 SIERPNIA 2023
8 LIPCA 2023
16 CZERWCA 2023
29 MAJA 2023
3 MAJA 2023
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24