Dni lecą, tygodnie zapierdalają w oka mgnieniu.Dopiero był początek roku, kiedy się poznałyśmy.
Z początku nawet nie wiedziałyśmy o swoim istnieniu.
Wszystko jedno.
Teraz.
Przez to, że się poznałyśmy przejebałyśmy sobie życie.
Ale w sumie chuj, wyszystko jedno. Awesome.
Gdybyśmy się nie zaprzyjaźniły ciągnęłybyśmy to gówno dalej. Gówno - życie.
Ogarniając rzeczywistość, mając jakieś cele.
Od kiedy spędzamy ze sobą więcej czasu zgarszamy się. Ale nie żałujemy.
Jest wschodni Londyn.
Zbliża się koniec roku szkolnego. Plany, plany, plany...
Pewnie Femi ujebią w naszym "elytarnym" liceum. Aczkolwiek ma na to wyjebane.
Natomiast Silevati wciąż nie znalazła odpowiedniego sponsora i dlatego jest u nas problem z kasą, hajs się nie zgadza. Nie ma hajsu na palonko, a rak przecież sam się dokarmi. Ale jakoś "ciągniemy".
Chude nogi i wieczorne obżarstwo.
xo
Inni użytkownicy: kikakika1997ladymoonlighttommladekbembamztikdanielo90xanciaaatrutekjadziakowalskaoddajciemiphotobloga
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwa2025.07.29 photographymagicKrwawodziób slaw3001549 akcentovaWiele hanusiekSłynne gofry nacka89cwa:) nacka89cwaPark maszynowy. ezekh114everything must change dawsteTaka sytuacja. biesik