Spacerując ostatnio po szczecińskich zakamarkach Warszewa natknęłam się na stare niemieckie cmentarzysko.
Nostalgia i zaduma ziejąca z tego miejsca nakłaniała do dłuższych przemyśleń.
Kamienna ławka, która stała koło zburzonej kaplicy swoją surową teksturą nie pozwalała zignorować posępnej otoczki tej lokalizacji...
Tak mi się wydaje...
Pewnie jeszcze tam wrócę...
Podumać...