Och jej.
No to jednak klops i masz-babo-placek. W jednym. Kompleksowo. Full serwis, proszę państwa.
Skoro nie na studia, to do pracy. A o pracę bez wykształcenia-doświadczenia-papierków niełatwo. Ale nie będzie źle, może. I tylko noskiem kręcę w te-i-wewte, albowiem trzeba się wynieść, daleko, najdalej jak się da, na koniec świata. Zamieszkam wszystko-jedno-gdzie, niech mnie tylko ktoś uratuje.
A jak na razie będę upajać się próżnością i zielonymi butami. I karierę modelki alternatywnej robić, ot co. Powoli, powolutku, ale jednak.