photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 GRUDNIA 2011

Lilia

Zbliżają się święta Bożego narodzenia, okres czułości, przebaczenia, spokoju i koled. To także okres zapachu mandarynek przy wigilijnym stole, opłatka dzielonego między sobą choć tak na prawde niektórych życzenia nie są szczere, okres milczenia o rzeczach które leżą nam na sercu, suchych i nic nie wnoszących w nasze życia rozmów, które dobrze by było przemilczeć, nigdzie nie odnotować.

Gdybyśmy wszyscy zamiast patrzeć przez szybkę zakupów, prezentów i zawiści, patrzyli z perspektywy narodzonego właśnie Chrystusa, wyglądałoby to całkowicie inaczej. Problem w tym że nikt nie chce już Jezusa, że święta to czas wolny spędzany własnie tak, jak opisywałem go na początku. Pokręcone z pogmatwanym.

Mylimy się w życiu wiele razy, niektórzy zapomnieli, że są wolni, po co odstawiają tą całą szopkę, skoro nic ich i religia i święta nie obchodzą ? "Pokażmy rodzinie jacy to nie jesteśmy" Błazenada i tanie szopki przed wszystkimi znajomymi.

Te dwa dni mimo tego, i tak mają swój swoisty klimat. Mimo, że te niektóre rzeczy są ukrywane, wymuszone czasem uśmiechy, to można dojść do wniosku, że chyba tak musi być, żeby było w takie święto miło. I zazwyczaj jest.

 

Boje się w te święta tylko o jedną rzecz, że rodzina zacznie mnie o to wszystko wypytywać, i przypominać. Jestem spokojnym człowiekiem, nie unosze się nigdy (choć czasami z perspektywy innych jest inaczej, ale to inna historia), ale w chwili gdy zaczynają o tym o czym nie chce gadać - rozsadza mnie od środka. Mam ochotę roznieść coś lub kogoś, i nakrzyczeć na wszystkich. Ba ja jestem w stanie to zrobić.

 

Czuję się ostatnio strasznie dziwnie, a będzie jeszcze dziwniej. Czuje się jakbym był jakimś rozbitkiem który płynie na rozklekotaniej tratwie, rzucanym o kolejne to fale. Wznoszę sie raz to na jedną z fal i już widzę wyspę do której mogę dobić, nagle woda zalewa mi oczy, i jestem już dużo niżej i widzę tylko otaczające mnie wyższe fale.

Codziennie zagubiony

Codziennie szukam celu

Codziennie ratuje się z codzienności

Codziennie wołam ratunku...

 

Wołam ratunku - bezcelowo, bez zasadnie, bez odzewu.

 

Czytam sobie tak te moje wszystkie notki, i dochodzi do mnie, że ja na prawde dużo zrzędze :) Dużo piszę jak to jest źle i w ogóle. Hmm ale myśle, że to jest takie remedium na ten mój stan. Piszę, gdy już słowa wychodzą mi z ust, a nie chce by ktokolwiek to z nich słyszał, więc lepiej jak to przeczyta. Potem nie musze już tego mówić.

 

Krótkie pytanie - Co ze mną jest nie tak ?

 

Albo inne, na które na prawde chciałbym rzeczowej i nie naciąganej odpowiedzi.

- Jakie robie pierwsze wrażenie ?

 

Zastanawia mnie to. Pierwsze sekundy czasami decydują o całej znajomości. Co prawda gdybym tak to wszystko na poważnie brał, nie miał bym paru kolegów/koleżanek, bo pierwsze wrażenie robili okropne... Zadziwiające jest to, że ten zwój tkanek w głowie potrafi tak działać, że przez te pare sekund, może jakąś osobę ocenić na Tak lub Nie... (u kobiet jest jeszcze opcja "Może" :P ).

Komentarze

eufrosyne Mądre słowa ... dały mi dużo do zastanowienia .
ja nie lubię oceniać ludzi po pierwszym wrażeniu , muszę ich poznać . ale muszę powiedzieć że nie pamiętam jakie ja miałam pierwsze wrażenie o Tobie ;) ale raczej dobre ;)
19/12/2011 21:52:24
michu1403 Staram się żeby notki nie miały tylko na celu opowiedzenie co u mnie ale także niosły jakąś wartość dodaną, nie zawsze sie to udaje ;)

To chociaż dobrze że dobre :P Koleżanka ostatnio mi powiedziała, że po prostu robie wrażenie - p**duś plastuś kujon :) Pewnie tak jest...
19/12/2011 22:40:03

Informacje o michu1403


Inni zdjęcia: Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinamMarcowe lody. ezekh114Na Sącz. ezekh1142019 r. quen2025.06.29 photographymagicCiżba ? ezekh114Bzyskacz na śniadaniu andrzej73