Rozkmina...

2 maja 2010

godz. 00:29

Od dłóższego czasu przymierzam się do napisania jakiejś ambitnej notki... chyba już mam...

Ale wiecie co? Le[iej tego nie czytać... tak sobie miałem ochotę wywalić chociąż część tego co w moim porąbanym łbie siedzi XD

"Rozkmina... dlaczego piję?"

Właśnie... dobre pytanie? I chyba już wiem... Noto lecimy ;]

Za dużo myślę... Myślę o tym o czym nie powinienym za miast po prostu żyć. A więc piję po to aby choć na chwile nie myśleć. Odciąć sie od tego !@#$%%^& świata wokół mnie... i jednocześnie staję się jego częścią... chore.. ale prawdziwe.. takie błędne koło. A więc po co to wszystko? KIedyś byłem wrażliwy... ba... przewrażliwiony, nieśmiały... teraz chyba mało z tego zostało.. kim właściwie teraz jestem? Jesteśmy tacy jakimi chcemy aby nas ludzie postrzegali... w sumie to ludzie decydują o tym kim jesteśm... to jakim oni nas widzą... -.-' A więc jeśli chcesz mieć to w dupie to sie napij ;] I tak wszyscy zaczną CIę postrzegać jako pieprzonego alkoholika i imprezowicza chociaż gówno o Tobie wiedzą... chociaż prada jest zupełnie inna.... ale mniejsza z tym. Po prostu hamstwo ludzi jest tak perfidne że szok... a ja staję się taki sam jak inni... Jesteśmy wyjątkowi tak? To po jakiego ch!@#$ staramy się upodobnić do innych? "Jak wytrzymać wszystko to mam" właśnie KSU w głośnikach leciało... co za cbieg okoliczności... I tak z człowieka z własnymi zasadami.. z pięknymi planami stajesz się pospolitą częścia tłumu... Tak... czy zdajemy sobie z tego sprawę? Pewnie nie.. i jest dobrze.. żyjesz dalej... dalej pędzisz na oślep po trupach byle się nachapać i wyciągnąc z życia jak najwięcej... tak jak reszta... A jak już zdasz sobie z tego sprawę to co Ci zostaje? Idź się napić bo i tak świata nie zmienisz... Świat powoli schodzi na psy.. każde pokolenie uważa, że następne jest gorszer od jego... mam rację? Taki standard. Nic nowego. Tak na prawdę lubię przebywać na łonie natury.. siedzieć na zielonym pagórku pod drzewem i patrzeć na płynącą w oddali rzekę... oglądać gwiazdy słuchać śpiewu ptakó.. i kij z tym,że spodnie uwalisz sobie żułtym pyłkiem mleczy... Ale ostatnio zapomniałem co tak na prawdę kocham. Ba już dawno zapomniałem żyjąc w ciągłym biegu na przód... Najlepiej wyciągnać jabola i nie myśleć o tym. Strach przed brakiem akceptacji i samotnością... no banda nawalonych ludzi jak ma nie akceptować kolejnego nawalonego człowieka? NIe będziesz nigdy samotny.. zawsze możesz się przecież iść z kimś napić :) Ja pier!@#$%$^& po co to w ogóle piszę? Chcę się podzielić moimi myślami.. moze ktoś myśli podobnie.. może nie.. staram się pisać od razu pod wpływem emocji. nie myślę o tym co piszę... pisze o tym co myślę.... nie czytam 2 raz tego co napisałem... Jestem intelifgentny czy głupi? Sam nie wiem.. Za dużo myślę.. Myśląc sam znajduję sobie nowe problemy... Bo czy można żyć bez problemów? Wow... jeszcze trochę i pożądny referat z tego wyjdzie... Nie chce mi się już pisać... nawet jednej 10 tego co bym chciał nie napiszę... Bo kogo to obchodzi... Nie znam was... wy nie znacie mnie... Dalej będę żył swoim życiem i będę się starał być sobą.. takim jakim na prawdę jestem... I tak człowiek się zmienia...  Cała otaczająca nas rzeczywistość ma na to wpływ...

NIe wiem.. za chwile pewnie jeszcze miliard innych myśli mi przyjdzie do głowy.

SIngielstwo na dłuższą metę też nie jest zbyt fajne...

<zazdrosny>

A o co to mi tylko wiadomo...

NIe.. nie jestem pijany... miałem ochotę to wszystko po prostu napisać.

Hmm... nawet tym razem mało błędów ortograficznych jak na mnie co? :P

Za nami piątek i sobota długiego weekendu...

Wypiłem łącznie 2 piwa... to już duży postęp :)

Chcę coś zmienić w moim życiu... tylko tak jakoś dla samego siebie to mało motywacji...

Może nawet w końcu spotkam tę jedyną XD

A kto wie..

Po prostu nie myśl tyle.

ZACZNIJ ŻYĆ

Skończyłem to pisać 2 maja 2010 o godz. 00:55... i tak nie anpisałem wszystkiego

EDIT:   Godz. 11.29      PRZESTAŃ GADAĆ- ZACZNIJ DZIAŁAĆ.. TAK I TO JEST DOBRE PODSUMOWANIE :)