Nie umiem oddychać.
Zalewam się łzami. Bez kontroli.
Boje się, choć nie wiem czego.
Nie umiem, zrozumieć, czemu kurczowo trzymam te myśli.
Chyba boję się że przez to stanę się pustką.
Chcę pochować swoje wspomnienia. Razem z Nim.
A jednocześnie, nie.
Nie wiem, nie chcę, nie czuję, pragnę.
Chce to skończyć.