Zmierzyłam się i popłakałam...
Od listopada przybyło mi tyle centymetrów. Zaprzepaściłam tak wiele. Koniec. Koniec z jedzeniem i koniec odpuszczania sobie.
Ćwiczenia, ruch, warzywa. Już nigdy więcej. Byłam bliska celu, sama nie wiem co się stało.
Wyjeżdżam, ale tam będę miała dużo ruchu.
Trzymajcie się chudo :)