Nienawidzę trudnych decyzji . Tego kiedy ktoś stawia mnie pod ścianą i zadaje dziwne pytanie . I wtedy wszystko się momentalnie rozwala . I nie powinno się żałować swoich decyzji bo przecież 'sam/a tak wybrałeś/aś' . To dlaczego jest inaczej ?
Nie wiem jak nazwać to co się akurat dzieje tam w środku . Wielki bunt . Mowisz tak myślisz nie . ;/
Czasem w szkole powinni nas nauczyć kochać i wybierać odpowiednie decyzje . Bo matematyką czy fizyką człowiek żył nie będzie . Wprowadzcie nowy przedmiot . Tektonikę uczuć .
Pan od kredek ;*.
;(.