photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 9 CZERWCA 2012
173
Dodano: 9 CZERWCA 2012

uda się?

Siedzę bezczynnie od kilku minut, gapiąc się w monitor, nie mając pojęcia co napisać. Tyle myśli, jednak nie mogę znaleźć słów, które opiszą co czuję. Nie mogę wejść na poprawny tor. Wszystko jakby staje mi na drodze do tej 'perfekcji'. Muszę coś zmienić. Skoro dieta tysiąc kalorii kompletnie nie działa, kontrolowanie na blogu również, bieganie, czy ćwiczenia też są do czasu, więc trzeba znleźć inną drogę. Na diecie czułam się dobrze, nie bolała mnie głowa, wysypiałam się (wymęczona przez biegi kładłam się o 10), nie paliłam, miałam jakiś cel, było bardzo dobrze. Po kilku dniach odczułam efekty. Coś jednak pękło. Teraz mój organizm całkowicie zwariował- nie ma pojęcia czego od niego oczekuję. Jem, nie jem, jem, nie jem. Po piwie i kilku kieliszkach kończę imprezę pozbywając się wszystkiego z żołądka i śpiąc do samego rana kompletnie wyrwana ze świadomości. Straciłam ochotę na alkohol, fajki też jakoś poszły w odstawkę. Wszystko to przez te moje wahania wagi i trybu życia. Teraz zaczynam od nowa. I do wakacji ciągnę ten jeden, całkowicie wymyslony przeze mnie sposób na pozbycie się max 2 kg, przyspieszenie przemiany materii i dobrego samopoczucia. Przecież nie jestem gruba, nie potrzebuję schudnąć 20 kilo, także to będzie delikatna, zdrowa i miła 'dietka'. A więc:

 

-KOMPLETNIE eliminuje słodycze, fast-foody, słodzone soki. Swoje niedobory cukru będę zastępować ulubionym kakaem, koktajlami i innymi owocami.

-CZĘŚCIOWO eliminuje  ciemne pieczywo (lubię zjeść czasem kanapkę w szkole) alkohol, bo już sprawdziłam, że to awykonalne. Piwko, dwa na weekend nie powinno pokrzyżować mi planów.

-STAWIAM NA małe posiłki, rzadko smażone, dużo warzyw, jogurtów, ciemne ryże, rybka na parze, dużo herbat smakowych i przede wszystkim różnorodność

-WYJĄTKI, bo pewnie będzie ich sporo, na różnego typu osiemnastkach, większych imprezach, babcine ciasto w niedziele i tym podobne odstępstwa

-ĆWICZENIA- na pewno dużo na brzuch, reszta w zależności od dnia

 

Ogólnie będę jadła wszystko co podczas diety, podejrzewam, że kaloryczność będzie się wahała w granicach 1200-1500, ale przynajmniej mój organizm pozna słowo 'stabilność'.

Mogłabym być na diecie jak poprzednio, ale nie chcę już słuchać tego wszystkiego co usłyszałam, kiedy odmawiałam alkoholu, czy jedzenia. Nikt tego nie rozumie. A żeby zachować równowagę, w ten właśnie sposób mam zamiar czuć się dobrze i nie wkurzać nikogo swoim odmawianiem. Uda się? ;)

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika meybetoday.