Z Izką

Jem kisiel. I myśle. Wczoraj byłam w szkole po feriach i okazało się ,że prezes , tak jakby dyrektor umarł. Miał 52 lata. Dzisiaj był pogrzeb. Nie poszłam, to wbrew moim zasadom płakać po kimś kogo nawet nie znałam, i ledwo co wpłynął na moje życie, czasem tylko wchodząc do szkoły powiedziałam mu dzień dobry i na tym kończyła się nasza relacja. Nie wiem czy był dobrym człowiekiem czy nie. Nie poszłam na pogrzeb też z szacunku do ludzi ,którzy naprawdę za nim moga tęsknić, bo osobiście jakby umarł mój tata nie chciałabym całej chmary osób ze szkoły na jego pogrzebie. Poza tym nienawidze robić rzeczy na pokaz. 

Jestem jakoś dzis pełna życia. Tęskniłam za moją klasą, a konkretnie trzema chłopakami. Zawsze poprawiają mi humor, a wczoraj juz przeszli samych siebie. :)