"Niepewność"
A. Mickiewicz
(to jedna sprawa.)
Łobuz. Mój najdroższy. Jedyny.
Nie ma go już.
Obok mnie siedzi Freddie. Śpi, budzi się, myje, czeka aż zeszyt od polskiego zniknie z moich kolan, aby on mógł się wygodnie położyć. I znów śpi. Gdy go dotknę - przytrzymuje mi dłoń łapką, jak małe dziecko... Czyją jest reinkarnacją?
Czyjąś zupełnie mi obcą...
Nie tak jak Łobuz, który mnie znał na wylot...
Tęskno. Pusto.
Do jednej osoby:
"Pieprzę jego stan, ja dalej gram, wciąż dla Was gram"
No i nie poddam się, ku Twej uciesze.
(a to ostatnia sprawa.)