tych zdjęć jest o TYYYYYLE <rozstawia ramiona> więc w najbliższym czasie tylko je będziemy oglądać.
Tych państwa na zdjęciu chyba nie muszę przedstawiać, a jeśli muszę, to przedstawię:
/od lewej/ Moniczka, Miśku i Madeja ;D
wszyscy na M, brakuje tylko MaLyn, która w tej chwili cyka zdjęcie i mówi Mokremu, żeby nie wpitalał się w kadr, ew. nie robił głupich min ;D
Tam gdzieś z tyłu jest żelazko - piesek - defibrylator, ale niestety, nie udało mi się go uwiecznić.
Można ich kochać, albo nienawidzić.
ja wybrałam to pierwsze, bo drugie jest za długie do wymówienia i się jąkam przy nim.
gdyby odjąć ten jeden niekorzystny czynnik, mianowicie - choróbsko, życie miałoby zapach hiacyntów, prymulek i świeżej ziemii.
Ale i tak jest fajnie - jak na razie ^^