Oddycham zatrutym powietrzem,
Przemierzam bezbarwne kilometry,
Mijam bezdusznych przechodniów.
Spoglądam na zachmurzone niebo,
Na szare ulice, szare bloki, szare domy, samochody, drzewa i parki.
Nic więcej nie potrafię dostrzec.
Nie potrafię się skupić, zebrać myśli, poukładać, posklejać.
Uśmiechnąć.
Jestem spokojna. Ale wewnątrz toczę zawziętą walkę. Z moim sumieniem. Moją przeszłością, losem, wspomnieniami.
Sobą.
leniuchujemy w końcuu ^^