Jest po północy, ale jakoś mam ohote napisać notkę. Siedzę, rozmawiam z Wiktorią i słucham muzyki. ;3
Czuję jakąś wszechogarniającą mnie pustkę. Chcę być komuś potrzebna do życia, niebędna. Jak tlen.
Marzenia ścietej głowy. Patrzę przez okno, ale nie ma dziś gwiazd, szkoda. Kocham patrzeć w gwiazdy.
I myśleć o wszystkim i o niczym.. To jest wciągajace, gdy sie tak patrzy i myśli, pochłania czas.
Czasami nie lubie siebie za to, że zawsze bezinteresownie chce wszystkim pomagać. Odkładam swoje
ważne, a może nawet najważniejsze sprawy na drugi plan i przejmuję się sprawami osób, na których mi zależy.
Ale lubię to w sumie, gdy komuś pomogę daje mi to większą satysfakcje niż jak coś uda się mnie.
Bo wiem, że dzięki mnie u kogoś pojawia sie uśmiech na twarzy, że jest szczęśliwy. Ale podobno za to mnie kochacie, tak? <3
Taka już jestem, że lubie pomagać ludziom nie żądajac nic wzamian. To sie nazywa lojalność. ;) Okey, dosyć może już tej filozofii. :D
Co do zdjęcia, jest stare. Wiele osób już je widziało, ale w sumie je lubię. Moje grube NOGI. : o Dzisiaj sobota. Dzis zaczyna sie dwudniowa parada,
karnawał brazylijski. Drugi co do wielkosci na świecie jest własnie w Londynie. Pierwszy oczywiscie w Brazylii. Ale kocham te
parady. Chyba ostatnio 3 lata temu byłam, ale pamietam, że było genialnie. <3 Pełno ludzi, głośna muzyka, pokazy. Megga.
mam tylko nadzieję że zamierzasz zostać ze mną na długi czas, bo moje serce naprawde Cię lubi.
______________________________________________
Potrzebuję Cię do życia. <3