Dziewięć lat.
Dziewięć długich lat zajęło jej by w końcu wybaczyć temu, który najprawdopodobniej powinien stanowić najważniejszą osobę w życiu młodej kobiety. Powinien odgrywać rolę stróża, wyznaczać granice, czasami nieugięcie trzymać się zasad. Ale w tym wszystkim chronić. Być.
Jego nigdy nie było.