Jestem zmęczona.
Ostatnimi czasy postanowiłam, że będę się starać poszerzać swoje horyzonty, wzbgacać swoje zasoby wiedzy o nowe informacje..
Jednak to nie jest takie łatwe. Wykonałam listę rzeczy do zrobienia i naprawdę staram się ją wypełniać. Wciąż posuwam się z pracą do przodu. Codziennie wykonuję czynności, które doprowadzą do spełnienia kolejnych zadań, lecz to nie wystarcza. Czuję się tak, jakbym miała za zadanie ściąć drzewo przy pomocy śledzia (podobnie jak jeden z bohaterów filmu Monty Pythona). Nie mam wystarczających możliwości, aby sprostać swoim wymaganiom. Uderzam śledziem o drzewo, jednak okazuje się, że potrzebuję przynajniej topora.
Mam do siebie żal o to, że nie poświęcam nauce całego wolnego czasu. Jestem niezadowolona, ponieważ istnieją momenty w kórych się obijam. Po prostu nie pracuję tak wydajnie, jakbym chciała.
Czy mogę to zmienić? Boję się, że ne podołam..
Być może powinnam zacząć żyć tak, by nie żałować że marnuję czas? Być może powinnam się poświęcić pracy.. Tak naprawdę jest to jedna z niewielu rzeczy, która może dać mi radość i którą mogę zarazem kontrolować pod względem poświęcanego jej czasu i wydajności (jest jeszcze tylko czekolada.) Czy jeśli zmienię całkowicie swój tryb życia to uzyskam szczęście dzięki zdobywaniu wiedzy?
Ehh, no i jeszczeproblem zderzenia sie chęci zdobywania wiedzy i strachu przed ludźmi. Czy zacząć chodzić na zajęcia chemiczne nawet jeśli nie będzie tam jego? Czy będe w stanie tam wejść? Wiem, że nie dysponuję dostatecznymi pokładami wiedzy, by przygotowywać sie do olimpiady.. Boję się, że wypadnę tragicznie wśród tych wszystkich ludzi.. Tam przychodza pięciokrotni laureaci.. A ja? Naprawdę chcę.. jednak.. nie jestem pewna czy będę w stanie.
Inni zdjęcia: 1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinamOpowiadanie nr 1 gabrysiawkrainieblyskow