Mój mężczyzna <3
Niezawodny, zawsze mający dla mnie czas i przeżył ze mną tyle, że ahh.
Ten wiatr we włosach kiedy jedziemy z górki, daje poczucie bezkresnej wolności i sprawia, że czuję, iż mogę podbić cały świat, przy nim w głowie jest pustka.
Problemy znikają na czas naszych wspólnych i romantycznych wycieczkach.
W krzakach, czy w błocie, w deszczu, czy w słońcu.
Pomimo, że dupsko mnie czasem przez Ciebie boli niesamowicie to jednak jesteś, byłeś i będziesz moim najlepszym rowerem na świecie.
Pomimo iż mama mnie utwierdza w fakcie, że będę miała przez Ciebie łydki jak facet to nic
Nasze rozstania sprawiają, że tymbardziej mam do Ciebie jeszcze większą ochoę wiosną/ latem powrócić i wsiąść.
Czysty, czy brudny, z rozwalonymi hamulcami, czy też nie.
Jeszcze nie jedno auto, autobus, czy ciężarówka będa chciały nas przejechać.
Jeszcze nie jedno zderzenie czołowe z innym rowerzystą zaliczymy to wiedz jedno:
KOCHAM CIĘ I WIEDZ, ŻE JESTEŚ NAJLEPSZYM SPRZĘTEM TO ODCHUDZANIA I SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU EVER <3