Jasio z Igorkiem biegają, krzyczą, wokół śmigają czteroletnie kończyny, słychać pochodne 'bziuuuum' i 'Jesteśmy jozbujnikami! Uciekaj!', harmider i masakra.
- Ciocia zrobi zdjęcie, co?
I taki był efekt :)
Pakuję śpiwór w teczkę i jaaaadę. Znowu sylwester w Krakowie, ta rutyna nas zabija :P