tytułtytułtytułtytułtytułtytuł.

Zdjęcie chyba z wakacji. Złapałam pierwsze lepsze, bo nie mam jeszcze zdjęć z 18stki Patryka i innych nowych też nie mam ;)

18stka była taka troche chaotyczna, ale fajna. Przed 24 pojechałam do domu wypić antybiotyk xD wcześniej zaliczyłam jeszcze 1 wyprawe na Brzozówke. Straaasznie bolały mnie stopy, tak strasznie, że musiałam ściągnąć buty, a mimo to dalej mnie bolały. Chodzić nie mogłam. Ale impreza udana ;)

Dziś mam very dupny dzień. Jestem oookropnie wkurzona. W szkole o dziwo nie było źle, ale okzało się, że musze wyrobić nową legitke, ponieważ obecna jest lekko pofaudowana i na egzaminie może być ktoś z kuratorium i wtedy na pewno nie wejde. No PARANOJA! Musze wybulić 24 zł na zdjęcie i wyrobienie, miałabym za to bluzke ;/ Ja wiem, ze to nie majątek, ale cholera kryzys jest. OKEY, niech im będzie. Po szkole się troche ogarnęłam i poleciałam do fotografa. Na zdjęciu wyszłam fatalnie: pół uśmiech+oczy, które wyglądają, jakbym zobaczyła Ś.P. Kaczyńskiego. Ale to było do przewidzenia. Czwartek to zdecydowanie nie jst dzień na robienie fotek. Sram na to. Jaby tego było mało, przekonałam się jak można się pomylić i zawieść na człowieku, którego się ceni. Ale to też mam już w dupie. Nie znosze jak ktoś jest tak perfidnie, egoistycznie, żałośnie niewyrozumiały. Po prostu żygam na to. Ja wiem, że bardzo emocjonalna i długa jest ta moja dzisiejsza notka, ale musze się wyżyć, bo zaraz wybuchne. W sobote jest 18stka Syśki, przykro mi, ale w ogóle nie mam ochoty tam iść. I tak pójde, bo nie wypada nie iść, ale nie mam ochoty. Jestem tak strasznie, strasznie zła. Egzaminy mam za 4 dni. Czuje, ze nie zdąże się porządnie przygotować. Jestem już zmęczona tą nauką, żmudną, ciągłą nauką, która mimo, że jej nienawidze obecnie, mam nadzieje, przniesie efekty. Ja to chce napisać na minimum 80 punktów. Więc, błaaagam trzymajcie za mnie kciuki, bo bez wsparcia nie dam rady. No ja już w tym momencie odpadam. Boje się okrutnie i nie moge spać i wiem, że przesadzam, ale nie umiem się wziąść w garść. Musze jutro kopsnąć się do Krakowa. Mam sporo spraw do załatwienia i jeszcze więcej nauki. Po egzaminach się chyba upije do nieprzytomności. Takie znieczulenie. Wiecie o co mi chodzi. Hahaha xD Nieee, może dam rade bez tego. Ale napewno zalicze jakąś całonocną impreze, albo lepiej 3-dniową! Hahaha xD

Koniec dobrego, idę się uczyć.

Wpadne tu jak znajde chwile i znowu napisze super długą notke o moim skomplikowanym życiu, które pewnie w stosunku do innych, nie jest wcale takie skomplikowane. Dobrze, że chociaż zdaje sobie z tego sprawe, bo to oznacza, ze nie zwariowałam ;D

Arivederci!  ;*