ah te kurwiki w oczach:P
W końcu upragnione święta, tylko że nie chciałam spędzać ich w łóżku:/
ale teraz muszę się wykurować,żeby na sylwestra być zdrowa:D
choć jeszcze nie mogę sobie tego wyobrazić, najważniejsze,żeby ogarnąć jakoś całą imprezę to wszystko będzie dobrze:)
Między L word a spaniem mam dużo czsu na myślenie i doszłam do wniosku,że prawdą jest stwierdzenie 'jaki sylwester taki cały rok'.
Podsumowując cały rok to był całkiem całkiem, dwa pierwsze kwartały to HW,HW,HW i jeszcze raz HW (niestety ciągnęło się to też w trzecim kwartale). A ostatni kwartał hmmm...MIŚAEL:D
Nowy rok akademicki przynisół mega zmiany i tyle. Aż buźka się cieszy jak sobie wspominam te piątki u mnie, nadmorskie klikamty:D
Nowy kalendarz już jest bo gdzies trzeba było zapisywać terminy egzaminów;/ ale spoglądając na początek starego niestety nie wszystko moje postanowienia się zrealizowały.
Postanowienia nr 1.
Z nałogiem wytrzymałam dwa pierwsza tyg styczna i na tym się skończyło, i nie pomagało nawet cotygodniowe powtarzanie sobie w poniedziałek pred wydziałem, może przedłużumy to postanowienie na następny rok:D
Postanowienie nr 2.
Przez pierwsze trzy kwartały miało ono sens, ale niestety w ostatnim totalnie straciło i to wszystko przez lenistwo ale wszystko da się zmienić:D
No a jesli chodzi o marzenia to tutaj jest mały problem...na początku roku do moich dwóch żeczeń do spełnienia na ten rok dopisałam trzecie ale nie pamiętam o co mi chodziło...:( troszkę dziwne,żeby nie rozumieć samej siebie no ale...
Co do dwóch pozostałych:
-Paryż jeszcze na mnie poczeka nie dziś to jutro, nie w tym roku to za dwa...dostałam kartę z Paryża więc jakieś powiązanie jest:D
-a elficzka jest przecudowna:D najpiękniejsza na świecie! i nadal uważam,że dentysta jest o wiele straszniejszy:(
no i tak jak dawno mnie tu nie było, tak pewnie przez długi czas mnie nie będzie ale kiedyś wrócę:P
;*