OMNOMONOMNOMNOM, POMARAŃCZKA.
Tak, to był koniec. Stałam na przeciwko niego i wysłuchiwałam co robiłam nie tak. Z mych oczu płynęły gorzke łzy smutku. Nie było już nas, naszej miłości ani spojrzeń, którymi upajałam się na codzień. Został ze mnie wrak człoweka. Niczego już nie potrzebowałam tylko muzyki w niej mogłam zatopić smutki. Odszedł. Zostwaił mi sporo wspomnień i łez. A tak go kochałam.
Stałam oparta o ścianę. Kolejny raz mnie mijał. Spuściłam wzrok, nie chciałam się spotkać z nim twarzą w twarz. A wszystko tylko dla tego że mu wczoraj powiedziałam. Tak powiedziałam co do niego czuję. A on wyśmiał mnie przy kolegach i powiedział że jestem naiwna i głupia. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego. Chociaż serce krwawiło to i tak spotrafiłabym mu wybaczyć bo go szczerze kochałam, chociaż bez wzajemności bo miłość wymaga poświęceń.
Siedząc na łózku wspominałam każdą chwilę spędzoną z nim. Namiętność, zawroty głowy, przyspieszone oddechy i wzrok którym mnie obdarowywał. A teraz siedzę sama, patrząc na zdjęcie w ramce. Byliśmy szczęslwi a teraz nas nie ma. Zabawiałeś się mną a ja ślepo Ci wierzyłam.
Pokochałam Cię takiego jakim jesteś. Nie chciałam żebyś się zmieniał. Ty nie umiałeś tego docenić. Zdradziłeś mnie z moją przyjaciółką, a potem zostawiłeś mnie dla niej. Nie tylko straciłam ciebie ale i ją. Nie zostało już mi nic więcej.
Coś się pomiędzy nami popsuło. Nikt nie wiedział do końca co i przez kogo. Ciągłe kłótnie, wyrzczenia. Bez potrzeby. Chciałam być szczęśliwa z tobą iść przez życie trzymając cię mocno za rękę i nigdy jej nie puszczaqć abyś mnie nie zgubił. Ale ty i los chciał inanaczej. Zabrał mi ciebie i twoją miłość na zawsze.
Ostatni raz chwyciłeś mnie za rękę. Przyciągnąłeś mnie do siebie. Przytuliłeś. Twoje ciepło rozeszło się po całym moim ciele. Chwyciłeś w swoje ręcę moje policzki. Przybliżyłeś usta do moich ust. Pocałowałeś. Czułam to co zwykle, ale to już nie było to samo co wcześniej. Puściłęś mnie i oddaliłeś się. Spojrzałeś na mnie jeszcze raz. Odwróciłeś się i odszedłeś. Chwilę patrzyłam na oddalającą się sylwetkę aż znikła. Chciałam żeby wrócił. Chciałam krzyknąć ale i tak by mnie nie usłyszał. Poszłam w drugą stronę, próbując zapomnieć o nim i o naszej miłości odrazu. To musi niestety potrwać. Minął długie tygodnie i miesiące zanim zapomnę o tobie i o tym wyjątowym czymś co nas łączyło.
Teraz moję zatonoąć w muzyce, bo tyle przecież mi pozostało. Włożyłam słuchawki w uczy. Podłgośniłam dźwięk na maksa. Włączyłam player. W moich uszach rozszedł się dziwięk naszej ulubionej piosenki. Wszystkie wspomnienia odrzyły. W oczach pokazały się łzy, które raptownie popłynęły mi po policzkach. Zaczęłam rozmyślać. Czemu to wszystko tak nagle się skończyło. Było tak pięknie. Dlaczego teraz ciebie nie ma obok mnie. A teraz moim partnerem jedynie jest smutek połączony z samotnością.