Życie przelatuje przez place .... budząc sie rano narzekając na przeklęte poniedziałki i kładąc się spać z myślą o dobrej sobocie nie zdajemy sobie sprawy z tego ,że to już kolejny tydzień .... miesiąc ... rok za nami. Dziś jest taki moment , w którym zatrzymałam się myśląc o tym ile mi zostało jeszcze tygodni , miesięcy a może lat . Może to kwestia jednego zachodu słońca a może faktycznie kilkunastu wschodów. Nauczyłam się jednego nie liczy się ilość przeżytych lat ,ale jakość ich przeżycia . Gdybym miała określić swoje życie w skali od 1do 10 dałabym 9 . Dlaczego 9 a nie 10 ? Bo nikt nie ma życia idealnego ... oddaje ten jeden punkt wszystkim niepowodzeniom , kłótniom , chorobom i bólom głowy a także każdej łzie , stracie , upokorzeniu i strachu . Pozostałe 9 punktów oddaje mojej rodzinie , przyjaciołom i znajomym , którzy uczynili moje życie wartościowe i interesujące. Mogę śmiało powiedzieć ,że mam szczęście do ludzi i chociaż czasem jest i tak ,że się kłócimy i rzucamy w siebie rozmaitymi przekleństwami a czasem nawet przedmiotami bardzo się lubimy a nawet kochamy nie będę oszczędzać dzisiaj w słowa . A najważniejsze jest to ,że kiedy ten 1 punkt daje mi się we znaki wiem ,że mogę liczyć na te 9 i nawet jeśli bo zdarza się i tak ,że ktoś odejdzie lub wasze drogi się rozejdą pamiętajmy o tej osobie , ale nie o tym dlaczego odeszła tylko o tym jaka była kiedy z nami przebywała. Rozpamiętywanie złego i nienawiść tylko odejmuje nam punkt i sprawia ,że czujemy się mniej wartościowi niż w gruncie rzeczy jesteśmy spróbujmy spojrzeć na to inaczej odrobina cierpienia odmienia i pozwala nam podnieść się i sprawić, że poczujemy się szczęśliwi .
Apelując do tych którzy twierdzą ,że lepiej zakonserwować się w domu z myślą "zobaczycie przeżyje was wszystkich" zmieńcie podejście, zacznijcie myśleć "zobaczycie przeżyjemy to razem".
Uśmiechnijcie się czasem do koleżanki , kolegi ,brata czy też siostry i zastanówcie się jakie w skali od 1 do 10 jest Wasze życie .
&.cieszę się ,że nadal jesteś z nami